Coś koleś nie dostaje ról w zbyt dobrych filmach, a młody już nie jest, ciekawe ile mu płacą za gnioty ze średnią 3,7. Przynajmniej gra dużo, swoje zarobi. Jeżeli Eric Roberts to król filmów klasy B, to on mi coś wygląda na króla filmów klasy C.
niestety nie każdy może grać w 'dobrych filmach'. Aktor to też zawód, jednemu lepiej się wiedzie a innemu gorzej. Ja widziałam go tylko w jednym filmie... i podobał mi się bardzo :)
To w czym gra Eric Roberts nawet nie stało obok kina klasy B. To w 90% czysta amatorka realizowana za kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Większość budżetu tych filmików przeznaczana jest na to aby Roberts pojawił się na planie na kilka godzin i nakręcił jedną czy dwie sceny. To jest kino najniższej klasy.